poniedziałek, 24 listopada 2014

Paula's choice Skin Perfecting 2% BHA Liquid Exfoliant

Dziś przychodzę z recenzją toniku Paula's choice Skin Perfecting 2% BHA Liquid Exfoliant.
Nie mam dużych problemów ze skórą, ale moja broda pokryta jest kilkoma większymi wypryskami,oraz rozszerzonymi porami, te znajdują się również na skrzydełkach nosa. Z tonikiem tym wiązałam ogromne nadzieje, ponieważ składa się on z kwasu salicylowego, a ten znajduje się również w aspirynie, maseczka aspirynowa zawsze była moim ogromnym ulubieńcem i pomagała w zwalczaniu niedoskonałości. Kwasy z grupy BHA są polecane dla osób z zanieczyszczonymi porami i trądzikiem. Wykazują działania przeciw zapalne oraz łagodzące. Niestety na nadziejach się skończyło. Używałam produktu codziennie, przez 4 tygodnie. Po tym okresie nie widzę żadnej różnicy. Nic. Zero. Jakbym w ogóle niczego nie użyła. Pory się nie zmniejszyły nawet troszkę, wypryski dalej są. Tonik nawet nie pomógł w zapobieganiu powstawania nowych. Na skórze nie pojawiły się żadne oznaki łuszczenia się skóry. Jestem bardzo zawiedziona, ale nie winię tutaj producenta. Myślę, że tonik jest za słaby na potrzeby mojej skóry. Cieszę się, że wybrałam mała wersję 30 ml. Dalej mam zamiar stosować kwasy gdyż przynoszą wyraźne pozytywne efekty na mojej skórze. Bardzo dobrze na moją skórę wpływał kwas migdałowy. Jeśli Wam też zdarzyło się iż produkt z kwasem nie zadziałam, nie zrażajcie się tylko próbujcie dalej!
Vicky

środa, 19 listopada 2014

maybelline baby skin

hello! Dziś przychodzę do Was z postem o bazie pod makijaż maybelline baby skin. Temat baz był mi zupełnie obcy, ale kilka miesięcy temu dostałam próbkę bazy Porefessional od Benefit. Na początku byłam nią zauroczona, ale po kilku użyciach stwierdziłam, że nie jest ona warta takich pieniędzy ok. 130 zł. Jak tylko zobaczyłam na półkach sklepowych te bazę od maybelinne pomyślałam, że to coś dla mnie. Bazy używam tylko na wielkie wyjścia, imprezy, lub w dni kiedy moja doba zaczyna się o 6 a kończy o 22. Jak dla mnie produkt spełnia moje oczekiwania. Matuje, zmniejsza widoczność porów (ale bez przesady cudów nie robi), przedłuża żywotność podkładu na mojej buzi. Ten ostatni podpunkt jest dla mnie najważniejszy. Nie jest to sekretem, że bazy są bombami silikonowymi i tak właśnie na skórze się zachowują. Wydaje mi się, że Benefit lepiej sprawdzi się przy tłustych cerach, gdyż ma bardziej zbitą konsystencje. Wątpię abym kupiła go ponownie bo naprawdę niewielka ilość wystarczy by nałożyć na buzię więc kończyć go będę długo a też za bardzo lubię testować nowości.

Maybelinne jest całkowicie przeźroczysty i ma bardziej "lejącą" konsystencjeMa


Vicky

wtorek, 18 listopada 2014

Davines DEDE conditioner

 Dziś chciałabym przedstawić Wam mojego zbawce w kwestii włosowej. Kiedyś należałam do elitarnego grona "włosomaniaczek", kupowałam wszystko co poleciły i namiętnie wcierałam. Przeszłam przez olejki Sesa, Khadi, farbowanie włosów naturalną henną, olejki naturalne, wcierki, picie pokrzywy i można tak długo wymieniać. Wszystko na próżno. Stan moich włosów nie uległ poprawie, więc dała sobie z tym spokój. Jedyne co mi pozostało z tamtego okresu to wiedza na temat składów. Rok temu zaczęłam poszukiwać nawilżającej mgiełki bez spłukiwania. Szukałam długo i znalazłam. Davines DEDE conditioner. Marka Davines to firma z Włoch z długoletnią tradycją.Moje suche i puszące włosy nawilża genialnie! 3 psiknięcia i i są idealnie wygładzone, puszenie zredukowane do minimum i nie powoduje przetłuszczania. Zużycie jakie widzicie na zdjęciach jest po roku(!) używania ok.2x w tygodniu. Jestem z niej bardzo zadowolona i serdecznie polecam. Nie umywają się do niej żadne drogeryjne mgiełki, ale nie oszukujmy się, jeśli macie bardzo zniszczone włosy to odżywka bez spłukiwania ich nie naprawi, jednak bardzo mocno poprawi ich wygląd. Polcam również przyjżeć się innym produktom tej firmy bo są naprawdę godne uwagi.
pozdrawiam Was serdecznie była "włosomaniaczka" ;)