środa, 19 listopada 2014

maybelline baby skin

hello! Dziś przychodzę do Was z postem o bazie pod makijaż maybelline baby skin. Temat baz był mi zupełnie obcy, ale kilka miesięcy temu dostałam próbkę bazy Porefessional od Benefit. Na początku byłam nią zauroczona, ale po kilku użyciach stwierdziłam, że nie jest ona warta takich pieniędzy ok. 130 zł. Jak tylko zobaczyłam na półkach sklepowych te bazę od maybelinne pomyślałam, że to coś dla mnie. Bazy używam tylko na wielkie wyjścia, imprezy, lub w dni kiedy moja doba zaczyna się o 6 a kończy o 22. Jak dla mnie produkt spełnia moje oczekiwania. Matuje, zmniejsza widoczność porów (ale bez przesady cudów nie robi), przedłuża żywotność podkładu na mojej buzi. Ten ostatni podpunkt jest dla mnie najważniejszy. Nie jest to sekretem, że bazy są bombami silikonowymi i tak właśnie na skórze się zachowują. Wydaje mi się, że Benefit lepiej sprawdzi się przy tłustych cerach, gdyż ma bardziej zbitą konsystencje. Wątpię abym kupiła go ponownie bo naprawdę niewielka ilość wystarczy by nałożyć na buzię więc kończyć go będę długo a też za bardzo lubię testować nowości.

Maybelinne jest całkowicie przeźroczysty i ma bardziej "lejącą" konsystencjeMa


Vicky

2 komentarze: