wtorek, 15 listopada 2016

INVISIBLE PORES DETOX MASK REN


Moja skóra zdecydowanie bardziej domaga się ostatnio masek nawilżających aniżeli antybakteryjnych. Maskę REN wrzuciłam do koszyka podczas ostatnich zakupów na stronie lookfantastic. Maseczki glinkowe uwielbiam za ich działanie, ale przyznaje się, nie lubię bawić się w ich mieszanie, wyczekiwanie odpowiedniej konsystencji i zamieszania jakie wywołuje ich przygotowanie. Dlatego zdecydowałam się na gotową maseczkę na bazie glinki zielonej.
Maseczka jest zamknięta w opakowaniu typu airless (kochamy takie rozwiązania!) ma dodatkowe zamkniecie aby nie wysychała. Po otwarciu można jej używać przez 9 miesięcy. Przy regularnym stosowaniu  starcza na ok.4 miesiące użytkowania. Maseczka po nałożeniu w ciągu kilku minut zastyga na twarzy skutecznie uniemożliwiając jakąkolwiek mimikę twarzy. Po ok.10 minutach maseczkę zmywamy uprzednio masując twarz, ta czynność ma za zadanie dodatkowo złuszczyć martwy naskórek. Przejedzmy do działania, nie oczekiwałam, że cudownie za pierwszym zastosowaniem zmniejszy widoczność porów lub całkowicie je zlikwiduje. Maska za sprawą glinki francuskiej doskonale i dogłębnie oczyszcza skórę, usuwa nadmiar sebum, złuszcza martwy naskórek, zwęża pory i rozjaśnia cerę. Kiedy moja skóra przechodzi gorszy okres, maseczka doskonale na nią wpływa. Stała się moim must-have i na pewno kupię kolejne opakowanie!

niedziela, 28 lutego 2016

Naturalna pielęgnacja skóry

Hej, dziś przychodzę z postem o naturalnej pielęgnacji mojej skóry. Odkąd ekologiczne polskie marki zaczęły zalewać blogosferę ja raczej stałam obok i bacznie się temu przyglądałam.Może to dziwiwć bo przecież jestem kosmetologiem i powinnam być świadoma tego, że kosmetyki drogeryjne to często same konserwanty i barwniki, mimo wszystko tak po prostu żyło mi się wygodniej. Nie wierzyłam, że naprawdę mogą dać jakąkolwiek różnicę. Myliłam się. Najpierw wpadł mi w ręce tonik Eco Lab wraz z kremem do cery suchej, składy bajeczne i... przepadłam. To była miłość już po pierwszych 2 tygodniach moja skóra zaczęła powoli się zmieniać. Już nie jest taka ziemista, jest lepiej nawilżona a co najważniejsze zdrowa. A ja mam poczucie, że nie pakuje kolejnej dawki chemii w mój organizm. Poszczególny kosmetyki będą pojawiać sie na blogu w recenzjach.
Tak przy okazji polecam jeszcze genialną herbatę yogi tea o smaku czekolady i cynamonu. Jest pyszna, rozgrzewająca z nutą pikantności i orientalnego smaku. Love it!